Image Slider

Halloween z rudzielcem zainspirowany Bellą Swan.

niedziela, 22 października 2017
Nie jestem ani zwolenniczką ani też przeciwnikiem halloween. Jest to jednak świetna okazja do tworzenia ciekawych makijaży. Czyli coś dla mnie :)

 Od mocniejszych akcentów po upiorne metamorfozy.  Niektóre  w odpowiednich okolicznościach mogłyby  przyprawić o zawał serca ;) Polecam Wam zajrzeć na kanał Glam & Gore (nazwa bardzo mnie zachęciła) na You Tube i ten filmik chociażby :)


Ja z racji umiłowania do pewnego rodzaju umiaru wybrałam dość delikatny makijaż inspirowany Bellą Swan. Ziemista cera i  mocno "skacowane oko", ot brakuje mi tylko  charakterystycznego grymasu na twarzy ;)


Do takiego makijażu świetnie nadaje się EL Double Wear. Tutaj można śmiało nieco więcej przytapetować. W zestawie z cieniami Zoeva i cudownymi pędzlami tej samej firmy można szaleć. Zamiast różu konturujemy twarz ziemistym cieniem. Dla podkreślenia efektu możemy rozjaśnić brwi beżowym kolorem.  Makijaż oka w tym przypadku to obowiązkowo czerń, ciemne brązy, śliwka i biel dla kontrastu.


Wiecie, że zdjęcie typu flat lay to nie taka prosta sprawa? Powoli uczę się kompozycji.

No i efekt końcowy :)



Dajcie znać jak się Wam podoba?

Zapraszam też do polubienia mojej strony na  FB :)






Photoshop w promocyjnej cenie? Tylko w wersji beauty :)

niedziela, 8 października 2017
Mam nadzieję, że nieco zaintrygowałam Was tytułem. Z tytułowym programem graficznym kojarzy mi się małe cudo które pokochały setki bab w internetach. Zaciekawione? Czytajcie dalej.

Musimy sporo zainwestować żeby porządnie zaopatrzyć kufer makijażystki jeśli poważnie o tym myślimy. Oczywiście nie musi to dotyczyć wszystkich kosmetyków. W świetne pędzle czy dobre cienie chociażby  zaopatrzycie się w przyzwoitej cenie w sklepie marki Zoeva.  Ale to oczywiście nie wszystko.

Podstawą makijażu jest świetnie wyglądająca skóra. Gładka, pozbawiona niedoskonałości, podkreślonych zmarszczek, sińców pod oczami, zaczerwienień. Tak jest! Dzisiaj co nieco o podkładach.

I wracamy do odpowiedzi na tytułowe pytanie :)

Być może znacie, słyszałyście od kogoś.   Ja sporo czytałam. I to już dawno temu.   Nie miałam jednak  zbędnych 150 zł na zakup. Bo ile można chcieć wydać na podkład do twarzy? No właśnie.  

Teraz jednak inwestuję w przyszłość i pasję (to cudowny argument dla męża :)) i bez żalu (ku rozpaczy Marcina) robię kolejne zakupy. Tak też zostałam posiadaczką ślicznej buteleczki legendarnego podkładu Estee Lauder Double Wear 1n2 Ecru.



O tym podkładzie napisano i powiedziano chyba wszystko. Długotrwały, kapitalnie kryjący, świetnie stapia się ze skórą. Dla wielu ten jedyny chociaż  nie pozbawiony wad. Przez to też czasami krytykowany. Ot nie każdemu pasuje.

Tak czy inaczej - bardzo dobry jako podkład przy makijażu ślubnym czy wieczorowym. I dobrze się sprawdza w pracy makijażysty. Warto zaopatrzyć się w chociażby 3 kolory. Dla kontrastu jeden konkretnie ciemny i mieszać według potrzeb.

Cały sekret tego podkładu tkwi w jego aplikacji. Jest to produkt który bardzo dobrze kryje  i wystarczy naprawdę odrobina żeby osiągnąć dobry efekt. W przeciwnym razie szybko się zrazicie, ba uznacie ze zgrozą, że to najgorzej wydane 150 zł. Podkład też szybko zastyga na twarzy dlatego trzeba wklepywać go partiami za pomocą pędzla czy beauty blendera. Może nie koniecznie jest to dobry produkt na co dzień ale koniecznie na większe okazje.

ELDW 1N2 ładnie wychodzi na zdjęciach chociaż w pierwszej chwili wydawał mi się za jasny. Wystarczyła jednak odrobina brązera i po problemie.




Prezentowane zdjęcie nie było  retuszowane. Doświetliłam je odrobinę ze względu na dość kiepskie światło po południu. I tyle. Efekt jest świetny :), musicie przyznać. Ja tak ładnej skóry nie mam! I nie trzeba photoshopa :) Zaczerwienienia i  przebarwienia przykryte, skóra ujednolicona i brak efektu maski. A całość daje radę od rana do wieczora. Polecam!

Znacie produkty Estee Lauder? A może próbowałyście Double Wear?
Piszcie jak Wam się podoba ?

I wpadajcie na FB :)

Probeauty Corner na Fejsie :)